poniedziałek, 4 stycznia 2016

Szymon Krug - Król Wron





"Ni żywy, ni martWy, i sługa i pan
  Uważaj na cienie, kiedy jesteś sam

    On w Lustrach czyha, we Mgle ma schronienie
      Z nich sięgnie, z nich sięgnie, z nich sięgnie po ciebie"











Król Wron. Postać o której podobno nie można mówić, bo to przynosi pecha. Potwór z imienia, potwór z wyglądu i potwór z czynów. Pozszywana twarz, za długi uśmiech, dickensowski frak i laska.
Adam, raczej samotnik który ma ponad 30 lat i widocznie pecha, bo przez skrót który wybrał, a nie powinien na swej drodze spotkał tytułowego bohatera.
Po tym dziwnym spotkaniu, które nie skończyło się przyjemnie dla Adama, za  namową swojego przyjaciela, a także partnera w swoim małym wydawnictwie o nazwie "Luna", bohater wybrał sie na obserwację do ośrodka (oczywiście, szpital psychiatryczny) gdzie pacjenta nazywa się rezydentem (a nie wariatem).
Oczywiście jak to bywa, w tym ośrodku musi coś się dziać. Adam poznaje tam Daniela i Pannę Bluszcz. Dziewczynkę z bladą twarzą i fioletowymi ustami. Oraz oczywiście inne osoby, jak swojego lekarza prowadzącego, doktora Ostrova i dziwnego jak dla mnie Ariela.
Przez to, że Adam spotkał Króla Wron, który zabrał coś co należało do Adama, nie dość, że wokół niego dzieją się dziwne rzeczy to tropi go Soporta która... no...hm, o ile się nie mylę jest zjawą. A! i nie zapominajmy o karłowatym stworze imieniem, Wiąz. Ten też okropny i również uczepił się Adama.
Ogólnie, to nie wiem co napisać, bo boję się, że zacznę spoilerować, a nikt nie lubi spoilerów. (no dobra, poza mną, bo mnie spoilery nie ruszają xdd)
W książce poznajemy mnóstwo postaci, większości dziwnych.
To co mi się najbardziej podobało w książce, to to, że nasz bohater po ucieczce z ośrodka wybiera sie w podróż, ponieważ chce znaleźć Króla Wron. Uwielbiam podróże, a szczególnie gdy one nie są takie zwykłe, a mają w sobie coś dziwnego, tajemniczego i ciekawego.
Oczywiście głównemu bohaterowi towarzyszy Panna Bluszcz i pewien morderca imieniem Nadir.
Później dołączył ktoś jeszcze. Oczywiście, też dziwak XD

Poza tym, że książka mi się podobała, jeszcze bardziej podoba mi sie jej okładka, która jest naprawdę świetna! Na niej jest dobrze odwzorowany Król Wron. Przerażający a zarazem fascynujący.
Przyznam się, że często "lecę" na okładkę. Gdybym zobaczyła tę książkę w sklepie, kupiłabym, bo okładka tak mi się podoba, że aż szkoda nie mieć jej w swojej biblioteczce. Ale dzięki takiemu kaprysowi mogłabym przeczytać naprawdę fajną książkę i to polskiego autora, co u mnie jest rzadkością.
Więc, kochani, jeśli macie możliwość przeczytajcie to! :D

Tytuł: Król Wron
Autor: Szymon Krug
Wydawnictwo: Fundacja MadMoth Publishing
Data wydania: Lipiec 2015 (data przybliżona)
Liczba stron: 378
Moja ocena: 7/10


Bardzo dziękuję wydawnictwu MadMoth Publishing za możliwość przeczytania "Króla Wron". Chcę także przeprosić, że recenzja pojawiła się tak późno, ale niestety ostatnie miesiące ubiegłego roku nie były dla mnie takie hojne i czytanie mnie męczyło, a nie chciałam zmuszać się, bo wtedy bym nie polubiła tej książki i nie sprawiłaby mi przyjemności :)





3 komentarze:

  1. Jestem w trakcie czytania ale bardzo opornie mi idzie. Zbyt dużą poprzeczkę narzuciłam tej książce ;c

    OdpowiedzUsuń
  2. Okładka jest... niesamowita! Choć, szczerze mówiąc, sam motyw podróży do mnie nie przemawia. Za to szpital psychiatryczny już bardziej! Mimo wszystko - ksiażka mnie intryguje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do mnie też bardziej przemawia szpital psychiatryczny, szczególnie gdy lubię porównywać swoje doświadczenia ze szpitalami a tymi w książce :)

      Usuń