Witajcie kochani :*
Już kiedyś wspomniałam, że nie lubię za bardzo bibliotek, ale mimo to zdarza mi się do niej chodzić. Trochę sprzeczne, prawda?
No ale, są książki których raczej szybko nie kupię, więc idę do biblioteki aby móc je przeczytać, tylko niestety nie wracam do domu z jedną, konkretną książką, ale z trzema.
Wraz z tatą wybrałam się do biblioteki aby oddać książki (Błękitnokrwistych i Julkę. Trzy tajemnice)
W planie miałam wypożyczyć drugi tom Błękitnokrwistych, ale zanim poszłam po tę książkę, w moje ręce trafiły W sieci umysłu, Jamesa Dashnera i Zapomniana księga. Strażnik, Pauliny Hendel. Były one na nowościach, a ta półka jest od razu przy wejściu, więc zaglądam najpierw tam. Przeważnie nie sięgam po książki z tamtej półki, bo planuję sama sobie kupić, ale aktualnie jestem bez pracy, bez funduszów i póki co książek nie kupię (poza epikiemboxem, który fundnie mi mama, ale to już inna historia)
Więc dlaczego by tak nie wypożyczyć? Wszystko ok, gdyby nie to, że na półce mam jakieś 200 książek swoich i do tego nieprzeczytanych.
Okay, więc jakie dokładnie są moje powody?
1. Nie lubię stać godzinami nad książkami i wybierać którą wypożyczyć. Niestety jest ten głupi limit 3 książek na jedną kartę (mam dwie, swoją i brata, ale staram się już nie używać brata)
2. Bibliotek w Gdańsku jest tak dużo jak biedronek. Wyobraźcie sobie, że na jedną kartę możesz wypożyczać po 3 książki na 3 filie. Ja chodzę tylko do dwóch (całe szczęście!) i tak uważam, ze to za dużo, ale jeśli chodzi o tamtą to tylko staram się mangi wypożyczać.
3. Limit czasowy. Książkę można mieć miesiąc i owszem, można przedłużyć, ale nie wszystkie. Są takie książki, które mają mega branie w bibliotece i kolejki są do nich tak długie jak w biedronce przed świętami.
4. Brak książki, którą chce się aktualnie przeczytać, bo akurat ktoś inny ją ma.
5. Dojazd. Do tej drugiej biblioteki, gdzie wypożyczam mangi, nie lubię jeździć, bo aż 40 minut się jedzie. Niby nic, ale dla mnie podróże komunikacją są tak męczące jak chodzenie po galerii aby kupić spodnie.
6. Dziwne wyobrażenia na temat osoby która miała książkę przede mną. Np. podczas czytania ktoś kichnął i omelał książkę. Wiem, ze to dziwne, ale prawdziwe XDD Samej mi się zdarza, ale gdy kicham na swoje to nic się nie dzieje, ale jak kichnę na książkę z biblioteki, to mam wyobrażenia, ze ktoś będzie trzymał omelaną książkę.
7. Jestem osobą której szybko zmienia się nastrój. Przez to, ze jestem niezdecydowaną osobą jeśli chodzi o książki, bardzo drastycznie zmienia mi się nastrój. Często jak chodziłam do biblioteki wracałam z podłym nastrojem. Dlaczego? Bo nie wiedziałam co wybrać. Wiem. Głupie, ale naprawdę takie drobne rzeczy powodują, że mój nastrój jest gorszy.
I to chyba tyle z mojej listy, dlaczego nie lubię bibliotek. Powody może głupie, ale cóż, zdarza się. Oczywiście bardzo lubię przebywać w bibliotece (pod warunkiem, że nie wypożyczam książek) bo mogę zobaczyć jakie książki są, bo bym chciała w przyszłości przeczytać i co zakupić w przyszłości.
A Wy? Lubicie chodzić do biblioteki, czy może tak jak ja, nie bardzo?
Ślę buziaki i nie objadajcie się dziś za bardzo pączkami, bo brzuchy będą boleć ;)
(tak jak mi teraz :c)
Ja lubię biblioteki, lecz dość rzadko z nich korzystam. Zazwyczaj wolę kupić sobie książkę, ale jak zauważę jakąś ciekawą pozycję w bibliotece, od razu wypożyczam. Mam zamiar częściej korzystać z biblioteki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, maleficent.
Ja kiedyś to nie potrafiłam żyć bez biblioteki, ale przez to moja domowa biblioteczka rosła
UsuńTylko trzy książki??? Toż to zwariować można. Ja mam limit na 20, bo sobie zwiększyłam, ale normalnie jest 10. Ostatnio wyszłam z wielkim stosem, ale na szczęście mam blisko do domu. Co do trzymania to cały czas przedłużam, a nawet w bibliotece mi przedłużają, bo mam tam ciocię i nawet jak ktoś czeka na książkę to i tak może mi przedłużyć ;)
OdpowiedzUsuńNienawidzę tych kolejek, co nowsze i poczytniejsze pozycje mają nawet ponad 10 osób w kolejce. I takim sposobem wychodzi jak to ludzie nie czytają książek. Zawsze muszę odczekać swoje, żeby coś wypożyczyć.
Co do wyobrażeń o osobach, które czytały książkę wcześniej to mi się zawsze wydaje, że czytały ją stare pudernice z wymalowanymi ustami na czerwono, czerwonymi paznokciami z kawą i papierosem. A dlaczego? Bo zawsze są wysmarowane szminką w miejscu gdzie przewracały kartki (tak, wiem jakim sposobem się tam znalazły brrrr), są czerwone kreski - po lakierze, często mają plamy po kawie, a 90% wszystkich książek, które wypożyczyłam śmierdzą papierosami.
Ja jednak nadal korzystam z biblioteki - nie stać mnie na kupno książek, a kupuję tylko to co wiem, że na pewno mi się spodoba.
Ja kiedyś znalazłam na stronach krew.....
UsuńTakże to jeszcze bardziej mi spowodowało, ze trochę się brzydzę książek które miały przede mną osoby których nie znam.
Fajnie, że masz taki duży limit. chociaż, dobrze ze ja mam tylko 3 książki w jednej fili na osobe, bo gdybym mogła tak 10 książek na 1 filię......... cóż, moje własne książki zakryłby 20 cm kurz.
Mnie też ostatnio nie za bardzo stać na książki, ale jak mam grosz przy sobie a jestem w miejscu gdzie książkę kupię za nawet 8 zł, to czy miałam w planach czy nie i tak kupię, pod warunkiem, że opis mi się spodobał, albo dany tytuł mi coś mówił :)
Lubię biblioteki, ponieważ to fajna alternatywa do kupowania, ale rzadko z nich korzystam. Na półkach mam sporo nieprzeczytanych książek, więc najpierw zapewne muszę zabrać się za nie. Poza tym nie lubię narzuconego mi czasu na przeczytanie danej pozycji, no nie wiem zawsze jak ktoś mi mówi, że muszę ją przeczytać przed końcem tego dnia to ja nie mogę się wcale zebrać w sobie i po nią sięgnąć. Dziwne, ale jakoś tak mam :D
OdpowiedzUsuńJa tam kiedyś znalazłam kawałek niezidentyfikowanego jedzenia między stronami, ludzie są dziwni, ja już jakbym zaplamiła to chociażbym wyjęła :D Pozdrawiam!
Ich perspektywy
Chyba nikt nie lubi narzuconego czasu. Czasami sobie sama narzucam czas w ile mam przeczytać książkę, i niestety wtedy ciągnie się to przez miesiąc ;;;
UsuńMasakra, niedługo to martwą dżdżownicę się znajdzie między kartkami XDD
Ja tam lubię biblioteki, są jak swego rodzaju skarbce. ^^ Aczkolwiek faktycznie irytujące jest, gdy książka, którą chcę, jest wypożyczona przez kogoś innego. No i te terminy zwrotów - na studiach prawie nie mam czasu na czytanie, więc wciąż muszę przedłużać wypożyczane tomiki...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Hon no Mushi
To prawda :) Są tak książki, które raczej nie znajdziesz już na rynku.
UsuńTerminy są mega okropne ;_; Nienawidzę ich D:
No w wielu rzeczach masz rację, ale myślę że prawdziwemu czytelnikowi to nie przeszkadza. Coo tylko 3 książki to chore! Ja mogę mieć 5 książek na karcie z jednej filii a ogólnie z innych mogę aż 15 książek. Naprawdę ci współczuję. Też zawsze zaglądam na półkę z nowościami zazwyczaj.
OdpowiedzUsuńFaktycznie jak jest kolejna do książki czasami to bywa uciążliwe takie czekanie, ale zazwyczaj szybko je dostaje. Teraz moja biblioteka chyba bije rekord bo jestem 19 w kolejce po "Dziewczynę z pociągu" o.O Pierwszy raz tak mam. Kocham mieć swoje książki na półce, ale biblioteki nie są takie złe. Ja mam naprawdę przyjemną bibliotekę i bardzo ją kocham ♥ oczywiście nie tak dosłownie. :D A odwiedzam z jakoś 4 filie. :)
OMG XDDDDDD To lepiej, niż z Greyem XDDD
UsuńTo też sporo książek można u ciebie wypożyczyć. Moje biblioteki muszą być w takim razie dziwne XDD
Ja nie wyobrażam sobie życia bez bibliotek. Jakbym chciała kupować wszystkie książki, które chcę przeczytać to bym musiała chyba napaść na bank :P. Poza tym nie ma co ukrywać, w obecnych czasach książki są drogie więc nie mając pracy nie bardzo mogę sobie pozwolić na ich kupowanie, a dzięki bibliotece mogę czytać do woli :).
OdpowiedzUsuńA co do czytających przede mną to po prostu staram się o tym nie myśleć, jednak mam taki nawyk, że jak kończę czytać i mam się wziąć za coś innego to myję ręce :-P.
Pozdrawiam serdecznie
Muszę być dziwnym człowiekiem, skoro nie lubię bibliotek, no ale niestety nic na to nie poradzę, że moje zdrowie nie jest w pełni i biblioteki sprawiają, że czuję się źle. Ale kto wie, jak będzie kiedyś? :)
UsuńJa tam lubię biblioteki. Ja mam limit 5 książek i zazwyczaj za jednym zamachem jadę do dwóch bibliotek i wypożyczam 10 książek :) Ja zazwyczaj wybieram się do biblioteki uprzednio zamawiając jakieś pozycje i mam listę książek w Wordzie, które chce wypożyczyć i zanim udam się do biblioteki sprawdzam, które są dostępne, dlatego nie schodzi mi długo :) Również denerwuje mnie limit i kolejki do jednego tytułu, czasami trzeba sporo czekać zanim zdobędzie się jakąś powieść :/ Jednak i tak dość często korzystam z bibliotek i nie ukrywam, że to lubię, bo gdybym miała kupić każdą książkę, którą chcę przeczytać to bym zbankrutowała. Właśnie mi przypomniałaś, że dawno nie byłam w biibliotece, chyba pora się wybrać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
houseofreaders.blogspot.com
Ja będę musiała się przyzwyczaić na nowo do biblioteki, bo kasy brak i nie wiadomo kiedy pracę zdobędę, a jak znajdę to i tak od razu nie kupię wszystkiego, więc muszę zadowolić się biblioteką, szczególnie gdy mam czas, bo później to do niej nie będę zapewne chodzić. Szczególnie gdy nauka mi dojdzie ;;;
UsuńUwielbiam chodzić do biblioteki! Większość z tych powodów, których Ty nie lubisz to dla mnie przyjemność! Naprawdę lubię stać przed regałem pełnym książek i zastanawiać się, co mam wybrać. Lubię przechadzać się bibliotecznym korytarzem, idąc od jednej półki do drugiej. Uwielbiam zapach książek, który się tam unosi. A i do biblioteki nie mam daleko - kilka minut pieszo ze szkoły i około 20 minut jazdy tramwajem z domu. :)
OdpowiedzUsuńBo kocham czytać!
Zazdroszczę trochę, bo sama bym chciała znów uwielbiać bibliotekę tak jak kiedyś, no ale niestety, przez to, że mam swoje zaburzenia to odbija się na tym, że biblioteka mnie męczy ;;;;
UsuńAle coś czuję, że w tym roku będę chodzić częściej, niż bym chciała :)
Głównie dlatego że mnie aktualnie nie stać na książki XDD
I w prawdzie jedna z bibliotek (moja rejonowa) jest 5 minut z buta od domu, wiec mam do jednej blisko :)
Czy tylko w bibliotece w mojej miejscowości nie ma limitów czasowych?
OdpowiedzUsuń