piątek, 4 marca 2016

To ja, babciu



Życie nastoletniej Eun Ha nie jest łatwe. Mieszka z ciocią która pracuje za marne grosze, a dziewczyna nie ma na lunch i różne inne składki w szkole. Koleżanka dziewczyny daje numer starszej pani, aby Eun Ha mogła wyciągnąć od niej pieniądze na trik z wnuczkiem.
Starsza pani nabiera się na to i przelewa pieniądze dziewczynie, myśląc, że ona to jej wnuczka Ji Yoon, z którą nie ma kontaktu.
Na dodatek babcia choruje na raka i jest w ostatnim stadium, więc zbyt wiele czasu jej nie pozostało.
Od tego momentu rozpoczyna się ciepła i wzruszająca historia o fałszywej babci i wnuczce.

Po przeczytaniu postu na blogu Ann Wars o koreańskich dramach, postanowiłam wejść na moją ulubioną stronę z dramami i przejrzeć co nowego się ukazało.
Tak trafiłam na film It's me, grandmother. Pomimo bardzo króciutkiego opisu, postanowiłam obejrzeć film.
Film bardzo mi się spodobał. Jest wzruszający i ciepły, choć jest o oszukiwaniu drugiego człowieka i naciąganiu, ale film ma w sobie drugą stronę. Pokazuje nam jaką więź mogą mieć czasami ze sobą całkowicie obcy ludzie. I wiem, że teraz to co napisałam nie ma sensu, bo jak można mieć z kimś więź, kogo się oszukuje. Mogłabym wytłumaczyć, ale byłby to zbyt duży spoiler.
Jedyne co mogę, to bardzo wam polecić film.
Można i popłakać i pośmiać się, a historia naprawdę piękna, szczególnie gdy na końcu wszystko się wyjaśnia :)


Tytuł oryginału: 나야, 할머니 (Naya, halmeoni)
Tytuł alternatywny: It's me, grandmother 
Gatunek: familijny
Data wydania: 26 września 2010
Kraj: Korea Południowa
Nadawca: MBC
Moja ocena: 10/10


Od czasu do czasu właśnie będę  pisać notki o filmach, serialach czy też anime. W zależności, czy mi się coś spodobało i jest moim zdaniem warte polecenia :)





1 komentarz:

  1. Nie przepadam za koreańskimi filmami, ale owa fabuła wydaje się intrygująca, więc może dam szansę tej produkcji.

    OdpowiedzUsuń